Happy Thanksgiving
Przy okazji największego amerykańskiego święta Thanksgiving przyszła do mnie refleksja o wdzięczności, dziękczynieniu, dziękowaniu… o życzliwości, serdeczności i miłości.
Czy jest możliwe, aby uczynić z dziękowania i życzliwości codzienną praktykę?
Jak by to było, gdybyśmy nie czekali na tych kilka dni w roku przed i po Thanksgiving, by okazać innym dziękczynienie, życzliwość i serdeczność? A w zamian za to dziękowali za wszystko codziennie?
Amerykański świat przeddzień Thanksgiving zamienia się w świat pełen podziękowań, życzliwości i serdeczności. Zewsząd wybrzmiewa Happy Thanksgiving, Happy Holiday. Słychać te słowa w sklepach, na ulicach, na spotkaniach, przy każdej sposobności. Czuć, że od ludzi do ludzi płyną uśmiechy, życzliwość, delikatność i jest jakoś tak bardziej miękko w sercach.
Obserwując tę serdeczność i życzliwość, zastanawiam się, czy moglibyśmy tym być przez cały rok, na całą wieczność?
Nie tylko na zawołanie, zgodnie z kalendarzem – ‚przed indykiem i do Black Friday’?
Czy dla serdeczności, życzliwości, okazania delikatności i miłości musimy mieć wyznaczone jakieś daty?
Czy to naprawdę musi być zapisane w kalendarzu?
Czy my ludzie – te wspaniałe istnienia i energie, ten potencjał, moc, cudowność, którą jesteśmy, muszą mieć wyznaczoną datę na świętowanie wdzięczności, miłości, życzliwości?
A jeśli mielibyśmy to w sercu cały czas? Czy możemy być tym cały czas?
Czy możemy pokazać to na zewnątrz?
Gdybyśmy naprawdę pokazali, kim i czym jesteśmy? Jak potężną wdzięcznością, życzliwością i miłością jesteśmy.
Bo jesteśmy…
Mam takie pragnienie w sercu i wiem, że jest coraz bliżej, aby to pragnienie się ziściło. To już się dzieje. To pragnienie, aby zobaczyć ludzi w ich prawdzie, z otwartymi sercami, życzliwością i wdzięcznością, z serdecznością i miłością. To jest przepiękna energia, ta energia błyszczy, dźwięczy jak najpiękniejsze dzwonki, otula wszystko drobinkami złota, jest tak delikatna i subtelna, że aby ją uchwycić, trzeba pozwolić sobie być tym samym.
Nie raz w roku, a codziennie.
Mam taka praktykę codziennej wdzięczności i życzliwości, moje Happy Thanksgiving dzieje się codziennie. Czasem to wdzięczność wypowiedziana na głos, czasem cicha, wyszeptana, przesłana do kogoś, kto obok mnie przechodzi, siedzi w metrze, podaje kawę… I wierzcie lub nie, także ta cicha wdzięczność zmienia oblicze ludzi. Zmienia oblicze planety, na której żyjemy. O wdzięczności i życzliwości dla planety także nie zapominajmy.
Dziękujmy za wszystko. Za nas samych, za to, co przychodzi do naszego życia i za to co nie przychodzi. Za uśmiech, słońce, deszcz, za każdego człowieka, każde zdarzenie. Wszystko jest tu dla nas, a my jesteśmy dla tego. Zobaczmy, jak bardzo to może być transformujące dla nas i dla planety. Wdzięczność, serdeczność, życzliwość i miłość to potężne energie.
Ogłaszam Happy Thanksgiving jako codzienną praktykę.
Z miłością i wdzięcznością
2 komentarze
Asia
/Lubię patrzeć na liście tańczące po ulicy
Na pająka snującego pajęczynę
W piwnicy
Kocham słońce i niebo i obłoki i drzewa
Kocham ptaka na drzewie, który tak
Pięknie śpiewa
Kocham kwiaty na łące, jest ich krocie
W tym roku
I brzoskwinie złociste, mają tak dużo
Soku
Kocham życie…..
Jest piękne……
Szczęście czeka wszędzie……
Sięgam po nie ręką…..
Nie myślę co będzie. ❤️❤️
Paulina Skorwider Post author
/Asiu, dziękuję, piękne słowa i takie pełne energii miłości i wdzięczności, którą jesteśmy… i którą jest nasza planeta. Dziękuję <3