Nie może wyjść z cienia ten, kto go nie zaznał…

Słoneczna jesień w Nowym Jorku to zabawa słońca z cieniem. Lub cienia ze słońcem (zależy od punktu widzenia). Zabawa albo walka: o przestrzeń, pierwszeństwo, ładniejszą powierzchnię do oświetlenia lub zacienienia, odpowiedni kąt patrzenia i możliwość pokazania się w pełni.

Ta zabawa widoczna jest szczególnie w tym mieście. Jesienne słońce jest coraz niżej, a budynki wciąż sięgają wysoko… do nieba. I coraz trudniej znaleźć słońce na ulicach gęsto usianych wieżowcami. Za to coraz więcej dzieje się na wyższych i najwyższych piętrach.

Banalna obserwacja tej zabawy, przyniosła mi takie skojarzenie: w życiu codziennym także bawimy się (lub walczymy?) z własnym cieniem i słońcem.
Czy jestem człowiekiem cienia?
Albo słońca i blasku?
Czy lubię stać w słońcu?
Co daje mi cień?
Czy ukrywam się w cieniu przed innymi?
A może ukrywam się przed samym sobą?
W jak wielu sytuacjach zajmuję miejsce na zacienionym terenie?
Jak często pokazuję swój blask?
I jak często nie mam nic do ukrycia?
Co tak naprawdę powoduje, że uciekam w cień?
Nie pokazując mojego prawdziwego, całkowitego potencjału…?

W słońcu nie da się niczego ukryć. Gdy jestem słońcem, oświetlam swoim blaskiem wszystko. Mój blask ma wpływ na innych ludzi. Na otoczenie. Inni ludzie chcą ze mną być, bo w słońcu jest autentyczność.

„Nie może wyjść z cienia ten, kto go nie zaznał…” – brzmi jak uniwersalna, boska prawda. I taką jest. To zdanie przesłała mi dziś prawdziwie boska istota, stojąca w słońcu… która pewnie nie raz zaznała już, jak to jest być w cieniu. To dopiero obecność w cieniu pokazuje, jakim darem dla naszego życia i nas samych jest wyjście na słońce…

Bycie w cieniu lub w słońcu jest tylko wyborem (jak wszystko). A gdybyśmy nie musieli już dokonywać takiego wyboru? Bo naszym naturalnym stanem byłoby stanie w słońcu, w obnażeniu, w pełnej widoczności? Nie ważne, co będzie się działo dookoła? I gdybyśmy zobaczyli, jak często uciekamy w cień, bo nie chcemy czegoś powiedzieć, zrobić, spojrzeć komuś w oczy, być zauważonym… A jeśli teraz jest czas na słońce i blask?

Stań się słońcem, a wszyscy cię zobaczą, Fiodor Dostojewski.

Moja jesień jest staniem w słońcu, z pełnym blaskiem w oczach. Na cień patrzę tylko dla zabawy: uciekając przed słońcem, tworzy ciekawe kształty i obrazy.

photo 2        photo 3

photo (2)        photo (1)


1 komentarz


Dodaj komentarz