Może to dziwne porównanie… tak mi się jednak skojarzyło: świat płynie jak stacje metra mijane w express train… migają światła, ludzie na stacjach, kolejne nazwy stacji, ciemno-jasno-ciemno-jasno, wszystko płynie, sceneria przesuwa się za oknem pociągu, a ja jestem tu – w tym jednym miejscu, siedzę w express train, jestem w sobie, w ciele, w swoim życiu, w pełnej obecności.
I po raz kolejny doświadczam intensywności istnienia, intensywność obecności. Takiej intensywności, którą trudno opisać ziemskimi słowami. Jak już kiedyś pisałam słowa są ograniczone i nie są w stanie opisać wielu odczuć wykraczających poza tę rzeczywistość.
Życzę wam, byście dotknęli tej intensywności obecności, doświadczali siebie w tym jak najczęściej, nawet codziennie (jeśli się da to otrzymać i wytrzymać?). Bo taką intensywność trudno utrzymać w ciele, ona jest w ciele i jest jednocześnie wszędzie, ta intensywność wykrzykuje radość i miłość… Jest pełnią i mocą. Ta intensywność ma moc poruszania powietrza, ludzi, światła, ma moc działania, jest działaniem. Choć jestem w tym jednym miejscu, jestem też wszędzie indziej i jestem działaniem, nieskończoną energią. Ta intensywność obecności daje poczucie połączenia z absolutem, tym czymś niezdefiniowanym i nienazwanym, czym jesteśmy.
I kiedy patrzę na panią, siedzącą na przeciwko, która śpi… wiem, że taki jest ten świat – jedni są w śpiącej iluzji obecności (są, a jakby ich nie było, choć im wydaje się, iż bardzo są), inni ledwo mogą usiedzieć, bo tak intensywnie odczuwają obecność życia. Chciałoby się poruszyć cały ten świat, ludzi, subway… i obudzić. Wlać we wszystko tę radość, tę miłość i ten złoty pył, przysłany ze źródła.
Intensywność obecności jest poza kontrolą, definicjami, ograniczeniami. Intensywność obecności to głębokie spojrzenie w oczy i połączenie na innym poziomie. Intensywność obecności to przyjemna energia w ciele, która głaszcze i wibruje. Intensywność obecności to dotknięcie nieba i boskości tu na ziemi, to niebo na ziemi. Intensywność obecności to bycie poza czasem i przestrzenią, bycie wszędzie, bycie wszystkim i bycie niczym. Intensywność obecności to bycie jednocześnie w wielu rzeczywistościach i wymiarach.
Pozwól sobie na tę intensywność obecności, intensywność istnienia. Dotknij siebie jak jeszcze nigdy. Poczuj w ciele cud, którym jesteś i płyń przez życie. Zaufaj i poddaj się temu prądowi. Odważ się na tę intensywność.
Zaufaj i żyj. Bądź obecny. Bądź, obudź się, wyjdź ze snu, żyj intensywnie w każdej sekundzie. Tylko to jest warte bycia tu – intensywność obecności w ciele, bycie całością i orgazmicznym życiem ponad wszystko.
Ach… jakie to piękne…
Commenti